niedziela, 23 września 2007

Gdzie spojrzeć - Rokita

Jak przewidywałem, nazwisko Rokita zagościło w naszych domach (i umysłach) na dobre. Można powiedzieć - domownicy. Dzień bez któregoś z Rokitów w mediach jest dniem straconym.

W sobotę, Nelly Rokita nawiedziła Rzeszów. Wraz ze swoim nowym szefem - w ramach jego tournee po kraju - pojechała agitować mieszkańców Podkarpacia do głosowania na swoją nową partię.
Wyznała, że kandyduje do Sejmu, bo kocha Polskę i chce połączyć się z Donaldem Tuskiem w Warszawie, żeby zrobić coś dobrego dla tego miasta - tak można podsumować jej wystąpienie na rzeszowskiej konwencji PiS-u.

Prawdę mówiąc trochę pogubiłem się w zawiłościach logiki pani Nelly, no bo:
1.
Nelly kandyduje, bo kocha Polskę. Jej małżonek zrezygnował z kandydowania, bo kocha Nelly,
ergo,
Jan Maria nie kocha Polski,
ergo,
Nelly nie kocha Jana Marii.
2.
Nelly informuje rzeszowskich wyborców, że wspólnie z Tuskiem chce robić dobrze Warszawie. (Zwolennicy PiS-u z Podkarpacia zapewne z wielką radością przyjęli to oświadczenie.) Z Tuskiem, którego jej szef uważa za jednego z tych, którzy na początku lat 90 "legitymizowali polityków z PZPR", a których ew. wygrana w wyborach może doprowadzić do wprowadzenia stanu wojennego.

I tu nowa zagadka.
Kto mianowicie miałby wprowadzić ów stan wojenny? Czy już ta nowa władza po ew. wygranych wyborach, czy też obecnie rządzący bracia?

Przez jakiś czas wytężałem umysł, żeby to wszystko sobie jakoś poukładać, ale widać nie jestem przygotowany intelektualnie do uczestnictwa w takich "grach logicznych" i dałem sobie spokój. Mnie i tak nie muszą przekonywać, a na rozwiązywanie szarad duetu egzotycznego Nelly & Jarosław szkoda mi czasu. W końcu jest to problem wyborców z Podkarpacia.

Występ Marka Kuchcińskiego (on również uczestniczył w tej imprezie), który oświadczył: "Nie chcemy opozycji, która wstydzi się Polski", można skwitować jednym zdaniem. Wystarczy, żebyście nie dawali powodów do wstydu.

Pozdrawiam Podkarpacie.

PS
Z jedną tezą z występu "złotoustego" Jarosława zgadzam się: "...w polityce głupota nie usprawiedliwia".

Brak komentarzy: