piątek, 14 września 2007

Jaś i Nelly

Igrzysk ciąg dalszy. Dzisiaj Lech Aleksander Kaczyński - głowa(?) RP - ogłosił swoją(?) decyzję. - Nelly Rokita będzie jego doradcą w sprawach kobiet.
Okazało się, że jej miłość do wsi była krótkotrwała. Teraz kocha kobiety i chętnie będzie doradzać Prezydentowi jak należy z nimi postępować, bo widać głowa(?) o kobietach nie ma bladego pojęcia.

Nie wiadomo - śmiać się, czy płakać, obserwując dyletanctwo PO i bezsilną złość Donalda Tuska. On jest przywódcą partii zabiegającej o sprawowanie rządów? On, popełniający błąd za błędem chce być przeciwnikiem twardego i bezwzględnego gracza, jakim jest Kaczyński? Zwłaszcza, że "rozgrywającym" w jego partii jest Jan Maria etc... z ambicjami jak Mount Everest (ile on już partii rozwalił ?).
Jak małe dzieci - Tusk i jego przyboczni - chwalą się, trąbią na lewo i prawo jakiego to psikusa przygotowują temu wrednemu Jarkowi. Od tygodnia słyszymy, że mają "bombę", która jeśli nie wyeliminuje z gry, to przynajmniej powali na kolana przeciwnika.
Dziennikarze z wypiekami na twarzy kombinują, co też ten Tusk knuje. Może Sikorski (kolejny "nawrócony")? Nie, Sikorski to tylko "petarda", która niewielkie wrażenie zrobiła na "sztabie dowodzenia" PiS-u. Wg Dorna to nie żadna "bomba", tylko "przywiędłe ziółko", które PO "przepikowała" na swoją grządkę z kwiatkami i chwastami.
(Okazuje się, że Dorn zna się nie tylko na "śpiochach tłuściochach", "burych sukach", "ścierwojadach", ale jest również botanikiem, a co najmniej działkowcem.)
Tak więc Sikorski jest - wg PO - tylko zapowiedzią prawdziwej "bomby", którą Tusk odpali w sobotę.
Ale nie z Kaczyńskimi takie numery.
W piątek odpalają swoją. Nelly Rokita idzie do pałacu, a jej małżonek będzie mile widziany u boku Jarosława.
Swoją drogą interesujące mogą być przyszłe - przy kolacji - rozmowy państwa Rokitów.

Po raz kolejny Jarosław Kaczyński jest o krok przed Tuskiem.
Tak było z wizytą Donalda w pałacu, podobnie z odwoływaniem ministrów - ogłaszanym przez PO jako chytry plan ogrania Kaczyńskiego. Po podobne przykłady można by sięgnąć jeszcze wcześniej. Chociażby kampania wyborcza w 2005r., czy pozory formowania koalicji po wyborach.

Tak więc chłopcy, pardon, politycy rozgrywają swoje wojenki o przywództwo na podwórku (bo zdaje się tak traktują kraj), a mieszkańcy gapią się z okien, co też te bachory wyprawiają. Aż w końcu znajdzie się jakiś wkurzony dozorca z miotłą i rozgoni całe to towarzystwo.

A co po wyborach? Ano, w sejmie będzie jeszcze ciekawiej niż podczas ostatniej - przerwanej - kadencji, Tusk - to pewne - nie będzie premierem, a rządzić będzie PiS w jakiejś egzotycznej koalicji, w której koalicjantom będzie się wydawało, że mają cokolwiek do powiedzenia. Czyli "powtórka z rozrywki". Byłoby śmiesznie, gdyby nie było tragicznie.

A co z PO? Scenariuszy może być kilka:

1. PO wchodzi do sejmu skłócona, bez pomysłu na sensowną, konstruktywną opozycję.
PiS chcąc rządzić samodzielnie kupuje niezadowolonych członków PO, umacniając swoją przewagę i osłabiając przeciwnika, sprowadzając do roli słabej, nie mającej wiele do powiedzenia opozycji.

2. Jan Maria etc... obwiniając Tuska za przegraną w wyborach, przy poparciu swoich zwolenników przejmuje kierownictwo w partii i kombinuje, jak wejść w koalicję z PiS-em, ugrywając jak najwięcej dla siebie. Tusk z grupą najbliższych współpracowników odchodzi i zakłada PO-bis (mniejsza o nazwę).

3. Tusk pozostaje nadal szefem PO, a Jan Maria... wyprowadza część - niezadowolonych z porażki - członków partii, zakłada PO-bis i wchodzi w koalicję z Kaczyńskimi.

---<>---

Sytuacja na scenie politycznej zmienia się z godziny na godzinę. Zanim zdążyłem umieścić na blogu powyższy wpis, nowa sensacja:

"-W tych wyborach parlamentarnych nie będę się starał ani o mandat poselski, ani senatorski. Ani z list Platformy, ani z żadnych innych" - powiedział Jan Rokita w programie "Bohater tygodnia" na antenie TVN24.

Ciekawe jakie stanowisko w nowym rządzie ma obiecane Jan Maria itd...? Stawiam na ministra skarbu.
Po dzisiejszych sensacjach, jutrzejsza "bomba" Tuska zaczyna nabierać rangi kapiszona.

Pozdrowienia

Brak komentarzy: